niedziela, 15 maja 2011

Chcesz czerpać radość z życia? To przestań...

Autorem artykułu jest Rafał Dudek



... otaczać się szarością! Kilka lat temu nie miałem pojęcia, jak bardzo robiłem się w konia. Chciałem cieszyć się życiem, czuć się dobrze. Jasne, kto by nie chciał? Jednocześnie...

za ścianą pokoju miałem kłócących się rodziców. Oglądałem filmy z przemocą. Słuchałem muzyki pełnej gniewu, buntu i agresji. Na dodatek pół życia spędzałem w szkole, która mnie nudziła i czasem nawet przerażała.

Innymi słowy, chciałem czerpać z życia radość, a czym byłem otoczony? Przemocą, gniewem, nudą. I jeszcze się dziwiłem, dlaczego tak często się wkurzam albo jest mi smutno.

"Co mam zrobić, żeby cały czas być taki szczęśliwy, jaki tylko czasami jestem?"

Wydawało mi się, że moje emocje nie zależą od otoczenia, tylko od tego, jak reaguję na otoczenie. Że mogę być szczęśliwy nawet jak wszystko się wali i pali.

W pewnym sensie miałem rację... Faktycznie to Ty decydujesz o swoich emocjach, a nie otoczenie. Jednak trudno jest cały czas decydować, że będę szczęśliwy w TAKICH okolicznościach. Dlaczego?

Ponieważ wszystko, co wkładasz do swojego mózgu fizycznie go zmienia. Oglądając horrory tworzysz więcej połączeń neuronalnych na temat strachu. Te połączenia neuronalne tam są, gotowe do uruchomienia się, np. gdy w nocy coś Ci w domu zatrzeszczy.

Ludzie w Twoim otoczeniu zawsze na Ciebie wpływają. Czy miałeś kiedyś tak, że poznałeś nowego znajomego i kilka tygodni później zacząłeś mówić podobnie jak on "kurka blada!". To dobry przykład tego, że spędzając z kimś czas otwierasz się na wpływ tej osoby na Ciebie. Jakie osoby na Ciebie wpływają?

Na mnie wpływali skłóceni rodzice, filmy z przemocą i nudna szkoła. Jasne, czasami udawało mi się być szczęśliwym mimo wszystko. Jednak często nie dawałem rady, bo po prostu było mi trudno cieszyć się w tym bagnie.

Pytanie więc do Ciebie:

Chcesz się cieszyć "mimo wszystko" czy cieszyć się "bo żyję w istnym raju"

Ja wolę się cieszyć, bo żyję w istnym raju.

Mieszkam w przepięknie zielonej okolicy, w idealnym dla mnie mieszkaniu. Mam 5 minut drogi piechotą do parku pełnego drzew, kwiatów i wiewiórek :-) Przyjaźnię się z najcudowniejszymi ludźmi, jakich udało mi się znaleźć. Muzykę heavy-metalową zmieniłem na inspirujący rock, pozytywne teksty hip-hopowe i radosny pop. Co z tego, że 90% muzyki jest zabarwiona negatywnymi emocjami, jeśli ja słucham tych pozytywnych 10%?

Po angielsku nazwałbym to: Life is good :-)

Efekt? Cieszę się, bo żyję w istnym raju. Moje otoczenie nakręca mnie pozytywnie i daje mi energię do bycia szczęśliwym NAWET jeśli pojawi się jakiś problem.

Na krótką metę możesz być szczęśliwy niezależnie od swojego otoczenia. Jeśli jednak chcesz czerpać radość z każdej chwili życia:

Posprzątaj swoje życie!

Po pierwsze, weź kartkę, narysuj tabelę z dwiema kolumnami. Pierwsza kolumna to "Ludzie w moim życiu" a druga to "Jakie emocje we mnie budzą". Wypisz ludzi, z którymi spędzasz czas i jak na Ciebie wpływają. Następnie podkreśl wszystkich pozytywnych i spędzaj z nimi coraz więcej czasu. Zerwij kontakty ze wszystkimi negatywnymi w ciągu następnego miesiąca i skreślaj ich, gdy to Ci się uda.

Myślisz że się nie da zerwać niektórych kontaktów? Moja mama notorycznie krytykuje mnie za wszystko co robię. Nie mam jej tego za złe - to jest po prostu jej styl myślenia, jej sposób komunikowania się ze mną. Jednak nie chcę mieć takiego wpływu w swoim życiu. Wyjechałem więc do Wrocławia i spotykam się z nią kilka razy do roku. Pomyśl jaka to jest pozytywna zmiana - kilka razy do roku, a kiedyś miałem codzienną dawkę krytyki na "dzień dobry".

Sam uznaj, ile jest warte Twoje szczęście i dobre samopoczucie. Jak bardzo szanujesz siebie? Jeśli twierdzisz, że zasługujesz na szczęście, to dąż do niego. Jeśli trzeba posprzątać swoje życie - warto!

Po drugie, zrób listę muzyki, filmów i innych hobby. Które są pozytywne, a które negatywne. Jakie nowe pozytywne hobby mogłyby Cię wciągnąć. A następnie ... dobrze wiesz co zrobić z tą listą :-)

Miłego sprzątania :-)

A gdy masz już czysto i

Autorem artykułu jest Rafał Dudek



... otaczać się szarością! Kilka lat temu nie miałem pojęcia, jak bardzo robiłem się w konia. Chciałem cieszyć się życiem, czuć się dobrze. Jasne, kto by nie chciał? Jednocześnie...

za ścianą pokoju miałem kłócących się rodziców. Oglądałem filmy z przemocą. Słuchałem muzyki pełnej gniewu, buntu i agresji. Na dodatek pół życia spędzałem w szkole, która mnie nudziła i czasem nawet przerażała.

Innymi słowy, chciałem czerpać z życia radość, a czym byłem otoczony? Przemocą, gniewem, nudą. I jeszcze się dziwiłem, dlaczego tak często się wkurzam albo jest mi smutno.

"Co mam zrobić, żeby cały czas być taki szczęśliwy, jaki tylko czasami jestem?"

Wydawało mi się, że moje emocje nie zależą od otoczenia, tylko od tego, jak reaguję na otoczenie. Że mogę być szczęśliwy nawet jak wszystko się wali i pali.

W pewnym sensie miałem rację... Faktycznie to Ty decydujesz o swoich emocjach, a nie otoczenie. Jednak trudno jest cały czas decydować, że będę szczęśliwy w TAKICH okolicznościach. Dlaczego?

Ponieważ wszystko, co wkładasz do swojego mózgu fizycznie go zmienia. Oglądając horrory tworzysz więcej połączeń neuronalnych na temat strachu. Te połączenia neuronalne tam są, gotowe do uruchomienia się, np. gdy w nocy coś Ci w domu zatrzeszczy.

Ludzie w Twoim otoczeniu zawsze na Ciebie wpływają. Czy miałeś kiedyś tak, że poznałeś nowego znajomego i kilka tygodni później zacząłeś mówić podobnie jak on "kurka blada!". To dobry przykład tego, że spędzając z kimś czas otwierasz się na wpływ tej osoby na Ciebie. Jakie osoby na Ciebie wpływają?

Na mnie wpływali skłóceni rodzice, filmy z przemocą i nudna szkoła. Jasne, czasami udawało mi się być szczęśliwym mimo wszystko. Jednak często nie dawałem rady, bo po prostu było mi trudno cieszyć się w tym bagnie.

Pytanie więc do Ciebie:

Chcesz się cieszyć "mimo wszystko" czy cieszyć się "bo żyję w istnym raju"

Ja wolę się cieszyć, bo żyję w istnym raju.

Mieszkam w przepięknie zielonej okolicy, w idealnym dla mnie mieszkaniu. Mam 5 minut drogi piechotą do parku pełnego drzew, kwiatów i wiewiórek :-) Przyjaźnię się z najcudowniejszymi ludźmi, jakich udało mi się znaleźć. Muzykę heavy-metalową zmieniłem na inspirujący rock, pozytywne teksty hip-hopowe i radosny pop. Co z tego, że 90% muzyki jest zabarwiona negatywnymi emocjami, jeśli ja słucham tych pozytywnych 10%?

Po angielsku nazwałbym to: Life is good :-)

Efekt? Cieszę się, bo żyję w istnym raju. Moje otoczenie nakręca mnie pozytywnie i daje mi energię do bycia szczęśliwym NAWET jeśli pojawi się jakiś problem.

Na krótką metę możesz być szczęśliwy niezależnie od swojego otoczenia. Jeśli jednak chcesz czerpać radość z każdej chwili życia:

Posprzątaj swoje życie!

Po pierwsze, weź kartkę, narysuj tabelę z dwiema kolumnami. Pierwsza kolumna to "Ludzie w moim życiu" a druga to "Jakie emocje we mnie budzą". Wypisz ludzi, z którymi spędzasz czas i jak na Ciebie wpływają. Następnie podkreśl wszystkich pozytywnych i spędzaj z nimi coraz więcej czasu. Zerwij kontakty ze wszystkimi negatywnymi w ciągu następnego miesiąca i skreślaj ich, gdy to Ci się uda.

Myślisz że się nie da zerwać niektórych kontaktów? Moja mama notorycznie krytykuje mnie za wszystko co robię. Nie mam jej tego za złe - to jest po prostu jej styl myślenia, jej sposób komunikowania się ze mną. Jednak nie chcę mieć takiego wpływu w swoim życiu. Wyjechałem więc do Wrocławia i spotykam się z nią kilka razy do roku. Pomyśl jaka to jest pozytywna zmiana - kilka razy do roku, a kiedyś miałem codzienną dawkę krytyki na "dzień dobry".

Sam uznaj, ile jest warte Twoje szczęście i dobre samopoczucie. Jak bardzo szanujesz siebie? Jeśli twierdzisz, że zasługujesz na szczęście, to dąż do niego. Jeśli trzeba posprzątać swoje życie - warto!

Po drugie, zrób listę muzyki, filmów i innych hobby. Które są pozytywne, a które negatywne. Jakie nowe pozytywne hobby mogłyby Cię wciągnąć. A następnie ... dobrze wiesz co zrobić z tą listą :-)

Miłego sprzątania :-)

A gdy masz już czysto i zastanawiasz się w którą stronę ruszyć w życiu dalej, to napisałem dla Ciebie artykuł: Ty TEŻ odkryjesz w życiu radość cz.1 – Czy z moją głową wszystko OK?

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
zastanawiasz się w którą stronę ruszyć w życiu dalej, to napisałem dla Ciebie artykuł: Ty TEŻ odkryjesz w życiu radość cz.1 – Czy z moją głową wszystko OK?

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 11 maja 2011

Ile pieniędzy potrzebnych jest do szczęścia?

Autorem artykułu jest Joanna Wiejak



Dla biednych ludzi pieniądze są wszystkim, częściej niż dla bogatych: „Ludzie kupują za pieniądze, których nie mają, rzeczy, których nie potrzebują, żeby się pokazać przed ludźmi, których nienawidzą”.

W ankietach często pojawiają się odpowiedzi typu: „Chcę posiadać jak najwięcej. Nie zastanawiałem się nigdy nad tym ile. Wiem natomiast, że po prostu chcę mieć jak najwięcej”.

Dlatego tygodnik internetowy CashFlow&You w najnowszej serii o finansach osobistych, zamieścił artykuł, w którym próbuje policzyć, ile pieniędzy potrzebnych jest do szczęścia?

Dla biednych ludzi pieniądze są wszystkim, częściej niż dla bogatych: „Ludzie kupują za pieniądze, których nie mają, rzeczy, których nie potrzebują, żeby się pokazać przed ludźmi, których nienawidzą”.

Dokąd prowadzi nas taka droga? Jest jak wyruszanie w ciemno, ze słowami: „Nie wiem, dokąd chcę dojść. Chcę po prostu dojść jak najdalej. Im więcej przejdę kilometrów, tym lepiej”.

Dlatego dzisiaj namawiam, żeby odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania: do czego jest mi potrzebny większy stan posiadania? Jaki majątek jest mi potrzebny? Co jestem skłonna lub skłonny poświęcić, żeby go uzyskać? Banalne pytania, na które wielu ludzi niestety nie zna odpowiedzi.

Warto też policzyć swoją przyszłość finansową. Jeżeli zarabiając mniej, źle wykorzystujemy pieniądze, zarabiając więcej, źle będziemy wykorzystywać jeszcze większą ilość pieniędzy.

Im więcej chcemy posiadać, tym większy wysiłek będziemy zmuszeni włożyć w osiągnięcie celu. Czy warto wkładać ciężką pracę w dążenie do czegoś, czego tak naprawdę nie potrzebujemy? Warto też mieć na uwadze, że im większą karierę zawodową będziemy chcieli osiągnąć, tym bardziej będzie na tym cierpieć rodzina.

Do jakich poświęceń można się posunąć? Czy zatem rzeczywiście warto gonić po ten miliard? Czy sprawi nam radość posiadanie ogromnego majątku w samotności? A może wystarczy milion? Czy są na takie pytania gotowe odpowiedzi?

Pełna treść artykułu „Ile pieniędzy potrzebnych jest do szczęścia?” opublikowana została w tygodniku internetowym CashFlow&You nr 50 (20/2008). Autor artykułu: Jacek Pietkiewicz, wydawca: e-ProfitSystem.

---

Joanna Wiejak

- Kursy dla Inwestorów - Sposób na zyski i finansową niezależność >>
- Kuźnia Milionerów - Spełnij swoje finansowe marzenia >>


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl